Bogać się kiedy śpisz…
Korzystając z tytułu świetnej książki Bogać się, kiedy śpisz, zastanówmy się nad sensem „marnowania czasu” na spanie. Bez względu na to czy w to wierzysz, czy nie, wiele godzin z dnia przelatuje nam koło nosa.
Nawet jeśli śpisz po 6 godzin dziennie i tak one przepadają. W zasadzie wtedy jeszcze więcej Tobie przepada, bo ze dwie godziny, najprawdopodobniej, Twój mózg „odbije” sobie podczas dnia na odpoczynek. Już śpieszę z wyjaśnieniem, o co mi u licha chodzi.
Zauważyłeś, zwróciłaś na to uwagę, że czasami siedzimy przez chwilę patrzymy się w dal, niewiele myśląc? Lub niby coś robimy, ale po chwili wyrywamy się z tego stanu „niby” i nie bardzo pamiętamy co robiliśmy? Może i nie wszyscy tak mają, nie znam „wszystkich”, żeby to potwierdzić, jednak zauważyłem, że wyspany człowiek ma mniej tych zawieszeń.
Mózg jest czasem „sprytniejszy” od nas 🙂 , ale to dobrze, dzięki temu czuwa nad nami. Nie wiem czy się ze mną zgodzisz, ale oddzielam naszą świadomość od mózgu, napiszę o tym w innym poście na pewno. My to my, a mózg to mózg, bardziej narzędzie, niż my (więcej na temat mózgu znajdziecie w książkach tematycznych, które wyjaśniają poniekąd ten temat). Jeśli od razu nie możesz czytać co piszę i bardzo protestujesz, to spróbuj rozkazać mózgowi, żeby w ogóle nie spał. Jak Ci się to uda, proszę o komentarz, z całą pewnością pogratuluję.
Wracając do tematu. Możemy to spanie jednak jakoś wykorzystać. Więcej na ten temat jest w książce, ja tylko pokrótce napiszę, jak na szybko to zrobić. Mianowicie podczas tej bezczynności sennej, mózg pracuje w spowolnionych obrotach, ale pracuje. Możemy dać mu zadanie. Na przykład pytanie na nurtujący nas temat. Proste pytanie, bo skomplikowane długo nie ujawni rezultatu. Pytanie o naturę wszechświata nie ma sensu, chyba się ze mną zgodzisz?
Znaczy ma sens, po prostu można dostać odpowiedź za 120 lat 🙂 . Żeby dożyć takiego wieku trzeba by było zagorzale stosować techniki odmładzające 🙂 .
Na pewno się to opłaci. Oczywiście nie pisałbym o tym, gdybym sam tego nie stosował.
Zabawa ze świadomym śnieniem przynosi wiele frajdy (jeśli jesteś zainteresowany książką na temat świadomego śnienia to tu jest link). Przynosi również rezultaty, choć może się to wydawać dziwne. Idąc dalej w temat oczywiście muszę wspomnieć o zdrowym rozsądku. Nie zawsze dostaniemy odpowiedź, nie zawsze ją dostaniemy szybko. Nie zawsze nam się uda coś osiągnąć. Wyniki w tej materii są zależne od wielu czynników, a czasem po prostu trzeba myśleć o czymś (oczywiście nie tylko we śnie) wystarczająco wiele razy.
Specjalnie nie wspominam tu o myśleniu o problemie, postępie osobistym czy pytaniu, „na jawie”. To jest inna para kaloszy i o tym też na pewno napiszę 🙂 .
Idziemy dalej. Marzenia senne. Wielu badaczy psychologii biznesu podkreśla istotny fakt posiadania marzeń. Stawiają je nawet na pierwszym miejscu. Wspominają o marzeniu i w dzień i w nocy, pod prysznicem, podczas gotowania, podczas jazdy samochodem… No może z tym samochodem to przesada 🙂 . Podczas bycia „przytomnym” oczywiście każdy z nas gdzieś tam ucieka na chwilę, żeby zobaczyć coś co chcemy, pobyć na chwilę w tropikach, lub przejechać się luksusowym samochodem. I dobrze, po to są marzenia. Jednakże nie musimy się ograniczać tylko do świadomości. Róbmy to również podczas snu…
Technika jest taka sama. Przed snem uruchamiamy nasze widoki na przyszłość i marzymy o nich i wizualizujemy i staramy się je oddać jak najwierniej… aż uśniemy 🙂 . Boisz się, że nie uśniesz? Niepotrzebnie, mimo intensywności doznań zazwyczaj szybko zapadamy w sen (zazwyczaj), a jeśli poczujesz nagłą chęć zrobienia czegoś, co Ciebie tam zaprowadzi, to szkoda czasu na sen, wstawaj i działaj 🙂 . Pośpisz później :). Pamiętasz przecież, że mózg i tak to odrobi…
Ciekawy jestem waszych rezultatów.
🙂