Nie wiem jak u Ciebie i u Twoich bliskich wygląda sprawa pozytywnej postawy, ale u mnie bardzo często spotykam ludzi, którzy myślą, że pozytywna postawa to bycie ciągle szczęśliwym i/lub bycie totalnie zidiociałym naiwniakiem, który „nie wie jakie jest życie”. Jako czytelnik mojego bloga, zapewne już wiesz, że jest to tak dalekie od prawdy jak łamaga od bycia linoskoczkiem. Żywym linoskoczkiem.
Zastanowimy się teraz nad kilkoma kwestiami.
1. Czym nie jest pozytywna postawa.
2. Czym w takim razie jest pozytywna postawa wobec życia i ludzi.
3. Jaki ma priorytet pomiędzy innymi cechami.
4. Do czego służy pozytywna postawa.
5. Jak ją ćwiczyć.
1. Czym nie jest pozytywna postawa.
Pozytywna postawa wobec życia, pozytywne podejście, pozytywna osobowość, to nie jest stan ciągłego odczuwania szczęścia, bycia ciągle w stanie upojenia alkoholowego czy na haju. Nie jest to bycie człowiekiem naiwnym, idiotą, głupcem, członkiem sekty, hippisem ani żadną inną formą oszukiwania siebie. Nie jest to również byciem optymistą senso stricte.
Człowiek z pozytywną postawą nie musi się powyższymi cechami charakteryzować, ale może niektóre z nich mieć. One są cechami niezależnymi od postawy życiowej. Czyli alkoholik może mieć pozytywną postawę wobec życia, tylko po prostu mieć słabość do alkoholu i przeciwnie, abstynent może nie pić, a nie mieć pozytywnej postawy wobec życia. Analogicznie inne wyżej wymienione cechy.
2. Czym w takim razie jest pozytywna postawa wobec życia i ludzi.
Pozytywna postawa jest po części mądrością życiową, odpornością na stres i odczuwaniem wewnętrznej radości z faktu, że człowiek żyje i może doświadczać wydarzeń, czynności i cieszyć się z posiadania materialnych udogodnień.
W życiu codziennym pozytywna postawa objawia się tym, że podczas doświadczania niepowodzenia czy przeszkody człowiek zdaje sobie sprawę z tymczasowości tego zdarzenia. Wie doskonale, że takie rzeczy są nieodzowną częścią życia, a nawet okazją do nauki. Czasem jest bardzo wdzięczny za przeszkodę, bo dzięki niej już wie czego nie robić lub jak to zrobić lepiej.
Pozytywna postawa pomaga przejść nad niemiłym wydarzeniem „do porządku dziennego” i zauważyć w nim pozytywne aspekty. Dzięki pozytywnej postawie wobec wydarzeń człowiek nie odczuwa ogromnej przykrości „bo się to jemu przydarzyło i nikomu innemu”, nie odczuwa też rany swojego wewnętrznego dziecka „bo mu zabrano zabawkę”. Człowiek z pozytywnym nastawieniem nie bierze tak do siebie porażki i dzięki temu może się zastanowić, bez obrażania się na świat, co z tym fantem zrobić.
3. Jaki ma priorytet pomiędzy innymi cechami.
Jeśli nie jesteś zwyczajnym pracownikiem najemnym, który nie ma żadnej inicjatywy, ma wszystko gdzieś, nie chce się uczyć i w ogóle to zrezygnował z czynnego życia na rzecz zaspokajania podstawowych potrzeb fizjologicznych, to pozytywna postawa wobec życia, wydarzeń i ludzi jest dla Ciebie priorytetem numer jeden w rozwijaniu cech niezbędnych do odnoszenia sukcesów. Dzięki niej łatwiej rozwinąć pozostałe.
Należy jednak pamiętać o tym, że priorytet jest tutaj rozumiany w sensie takim: co jest ważniejsze w rowerze: przednie czy tylne koło? (parafraza cytatu George Bernard Shaw) Cytaty dostępne są tu na blogu na stronie głównej i w książce, którą opracowuję (informacja o niej pojawi się niedługo po prawej stronie bloga na kolumnie z innymi moimi książkami).
4. Do czego służy pozytywna postawa.
Pozytywna postawa służy oszczędzaniu nerwów, frustracji i wrzodów żołądka :).
A na poważnie jest to jedyne narzędzie, które pozwala człowiekowi przekształcić porażkę w sukces.
Powtórzę: bez pozytywnej postawy wobec wydarzeń nie przekształcisz porażki w sukces.
Jeśli nie masz pozytywnej postawy wobec życia, wydarzeń i ludzi, każda porażka będzie dotykała Ciebie osobiście, bolała, odbierała siły i sprawiała, że nie będzie Ci się chciało żyć.
Tylko za pomocą tego narzędzia człowiek jest w stanie podnieść głowę ponad poziom wody, do której wpadł i „wyglądać statku, który go z niej wyciągnie”. Dzięki pozytywnej postawie człowiek zdaje sobie sprawę z przemijalności złego wydarzenia, wie że nie jest w nim odosobniony i do tego zachowa jako taki humor, który pozwoli mu obmyślić obejście problemu.
Jak widzisz więc, pozytywna postawa nie jest odczuwaniem ciągle szczęścia. Tylko idiota będzie się śmiał i mówił, że to takie jest fajne i bawił się swoją złamaną ręką, gdy po upadku z 2 piętra połamie sobie nogi, ręce i żebra. Tylko idiota będzie się z tego cieszył, że zbankrutował i tylko taki człowiek będzie mówił, że jest z tego powodu niezmiernie szczęśliwy i że chce tak jeszcze raz…
5. Jak ją ćwiczyć.
Jest to łatwiejsze niż przypuszcza większość ludzi. W zasadzie to wystarczy tylko nie przeszkadzać…
Pewnie jest to dla Ciebie nowa idea, już więc tłumaczę.
Każdy człowiek ma pewne ciekawe mechanizmy obronne. Po złym wydarzeniu mówi się, że „czas leczy rany”. I tak jest w rzeczywistości, chyba że człowiek temu będzie chciał przeszkadzać czyli włączy sobie smutną muzykę, upije się, napisze o tym wiersz i będzie go ciągle czytał do poduszki, żeby się dołować i tak dalej. A może zrobić zdjęcia albo sfilmować swoją porażkę, żeby móc się dołować do końca życia? Pewnie niektórzy tak robią…
Jeśli jednak po odniesieniu porażki czy doświadczeniu przeszkody postanowisz, że najpierw wyciągasz z niej odpowiednie wnioski, patrzysz co wyszło nie tak i co poprawić, a potem postanawiasz, że masz ją głęboko w dupie… Twoje życie stanie się lepsze.
Jak mieć ją w dupie? Musisz mi tutaj uwierzyć na słowo… Po prostu miej ją tam. Nie ma techniki pozwalającej mieć porażkę głęboko w tyłku :). Jednym ze sposobów jest niemyślenie o niej, drugim wypracowanie odporności na stres, a niektórzy palą papierosy. To ostatnie jest najgorsze z tych rozwiązań, bo czyni dodatkowe kłopoty, ale palacze zarzekają się, że to działa…
Podsumowując ćwiczenie pozytywnej postawy:
Po pierwsze szeroko rozumiany rozwój osobisty. Tylko dzięki temu „tworowi” jesteś w stanie wypracować w sobie coś takiego jak pozytywna postawa.
Gdy wydarzy się u Ciebie coś przykrego zauważ, że obok tego są jeszcze pozytywne wydarzenia.
Zdawaj sobie sprawę, że nie tylko Tobie dzieją się złe i nieprzyjemne rzeczy – one istnieją u nas wszystkich.
Jeśli nie ma wyjścia z przeszkody, olej ją. Przejmowanie się przeszkodą jest szkodliwe. Na przykład jeśli nie idzie Ci w pisaniu książek, przestań je pisać, albo zamiast pisać o psach zacznij pisać o wiewiórkach. Lub o kangurach. A może informatyka? Jeśli chcesz coś pisać i czujesz, że to jest to, zacznij czytać, a dopiero potem spróbuj jeszcze raz pisać. To pomaga. Rozumiesz, szukasz rozwiązań lub alternatyw i nigdy nie rozmyślasz o przeszkodzie i jak Ci z tym źle.
Jeśli jest taka potrzeba, to przestań myśleć :). Pisałem o tym w jednym z wcześniejszych artykułów. O tutaj: