Droga do doskonałościMam dzisiaj dla Ciebie coś czego wcześniej nie robiłem. Od dość dawna moja książka „Droga do doskonałości” jest dostępna do nabycia w wydawnictwie Złote Myśli. Postanowiłem udostępnić tutaj na blogu kilka fragmentów tej książki, żebyś mógł/mogła skorzystać z wiedzy w niej zawartej od razu, bezpośrednio ze strony. Fragmenty te nie są publikowane nigdzie indziej, a w darmowym fragmencie udostępnianym bezpośrednio przez wydawnictwo są inne części książki.

Książka ta mówi o rozwoju osobistym w odniesieniu do całego życia. Skierowana jest do początkujących w temacie samorozwoju. Oczywiście zaawansowani znajdą w niej zapewne swoje tak zwane „jedno zdanie, które pomoże iść dalej wcześniej obraną drogą”.

Fragment ebooka „Droga do doskonałości„:

Nigdy nie nadejdzie ten właściwy moment — nie ma co
na niego czekać!

Nigdy nie nadejdzie ten wymarzony moment, w którym możesz
wreszcie spokojnie zacząć podróż do lepszego życia. Moment, w
którym możesz „wreszcie spokojnie zacząć i wszystko jest
przygotowane”. Jeśli tak myślisz, to się oszukujesz.

Ludzie, którzy czekają — marnują czas. Nie wspomnę o ludziach,
którzy „czekają”, a naprawdę tylko tak mówią do siebie i innych, żeby
usprawiedliwić brak działania.

Prawda jest taka, że zawsze będzie czegoś brakować: pieniędzy,
czasu, chęci. Co jakiś czas odczujesz brak energii, niezależnie od
tego, co robisz. Przecież nie raz Ci się zdarzyło, że po długim
odpoczynku nadal byłeś zmęczony. Spójrz, skoro nawet sen nie daje
dobrego wypoczynku, to jak mają się siły wszechświata same ułożyć
w „odpowiedni moment”? Nie sądzisz, że to jest niemożliwe?

Czy znasz jakiś odpowiedni moment na przykład do rzucenia swojej
pracy? Kiedy niby to miałoby być? Jak zarobisz dużo pieniędzy, ale
kiedy to się stanie? Nie wiesz przecież. No i ta niewygoda ze zmianą,
zakładając, że zmieniasz pracę, a nie rzucasz. Zawsze będzie to
niewygodne, nowi ludzie, nowe miejsce, więc co… Będziesz czekać,
gdy to stanie się wygodne? Ale przecież zawsze będzie niewygodne.

„Kiedyś” to zmora niejednego człowieka. Kiedyś będzie dobrze. A
teraz nie jest dobrze? A może ktoś, kto tęskni do „kiedyś”, nie
zauważa radości teraz? Czyli marnuje oba czasy! Posłuchaj teraz
uważnie. Jeśli ktoś marzy w teraźniejszości o „kiedyś”, czyli o
przyszłości, to nie robi w teraźniejszości tego, co by sprawiło, że
przyszłość byłaby taka, jak on chce.

Jedno trzeba tu jeszcze zaznaczyć. „Kiedyś” i „czekanie na właściwy moment”
to coś innego od „zaplanowanego przestoju”. Kiedy zaplanowałeś,earthorama
że czekasz rok z ruszeniem z firmą, bo warunki są
niesprzyjające, to w żadnym wypadku nie jest to odwlekanie. Nawet
jeśli wiesz podświadomie, że na coś nie jesteś gotowy, to też nie jest
to odwlekanie, jeśli robisz co w Twojej mocy, żeby gotowym być. Po
to jest plan i zaplanowany przestój — to zjawisko pożądane, o ile jest
to rzeczywiście przemyślane, a nie jest wymówka.

Czasem rzeczywiście coś, co się wydawało proste, okazuje się
skomplikowane i nie należy przecież „walić głową w mur”, jeśli po
miesiącu czekania mur sam się zburzy. Oszczędzisz głowę, nerwy i
pieniądze.

Czekanie na właściwy moment jest najczęściej jednak stosowane
jako wymówka dla siebie i dla innych. „Że tak, zrobię to, ale czekam
na właściwy moment”. To jest takie przytakiwanie, żeby człowieka
wreszcie zostawili w spokoju z jego sprawami. Bo ma ich przecież
dużo i są one ważniejsze od jakiejś tam przyszłości. Bo tu i teraz jest
ważne.

A bez planu nie ma dobrego zakończenia. Liczenie na to, że
przyszłość się jakoś ułoży i jakoś to będzie, to jest to samo, co
czekanie na właściwy moment — mrzonka i wymówka. Pewnie się
jakoś ułoży, tylko czy dobrze, czy źle się ułoży — to już kwestia rzutu
kostką, czyż nie?

Przecież wiesz, że jak Ty nie zaplanujesz czegoś, to ktoś inny Cię w
tym wyręczy, ale tak, żeby jemu było dobrze. Przecież to oczywiste!
Znajdź więc jakikolwiek choć trochę sprzyjający moment i zacznij
powoli. Jeśli zaczniesz, będziesz zdobywać potrzebne informacje i
doświadczenie po drodze, która będzie przecież wtedy dość
bezpieczna. Tylko zyskasz pewność siebie i rozpęd do tworzenia
dalszej drogi.

Dziękuję Ci za każde kliknięcie w „Lubię to”. Jeśli jeszcze nie kliknęłaś/kliknąłeś „Lubię to”, zrób to proszę, podzielisz się wtedy wartościową wiedzą ze znajomymi!

Dalsze fragmenty książki „Droga do doskonałości”:

1. Teraz czytasz

2. Wkrótce…

3. Wkrótce…

4. Wkrótce…

5. Wkrótce…

6. Wkrótce…

 

Share: