Trochę o różnicy pomiędzy teorią, a teorią spiskową.
Teoria spiskowa = termin stworzony po to, by dyskredytować niezgodne z głównym nurtem teorie czy opisy wydarzeń. Twórca: CiA ok. 1967r.
Teoria = w skrócie – system pojęć i definicji opisujący wybraną dziedzinę fizyczną lub abstrakcyjną.
Teoria usiłuje opisać to, co się dzieje albo, co może się dziać, ewentualnie, co się działo. Następnie usiłuje się teorię sprawdzić w praktyce i jeśli dowód jest powtarzalny lub źródła są niepodważalne, teoria uznana jest za prawdziwą.
Jeśli teoria opisuje spisek, jest to teoria O SPISKU, usiłująca opisać to, co się dzieje albo, co może się dziać, ewentualnie, co się działo.
Wyśmiewanie „teorii spiskowych”, poza nielicznymi – w porównaniu do całkowitej liczby teorii – przypadkami, świadczy raczej o brakach w edukacji, nie o oczytaniu i wiedzy. Może i teoria być absurdalna, kłamliwa, ale może być prawdziwa. Nie wie tego nikt oprócz wąskiego grona ludzi, których teoria dotyczy i ewentualnie poważnych badaczy, którzy ją badają, dopóki nie zostanie udowodniona prawdziwość lub fałszywość teorii. Nie bez przyczyny przecież rządy wszystkich państw łożą kolosalne pieniądze, by choć trochę orientować się w bieżących wydarzeniach. Czyli w „teoriach spiskowych”. Bardzo często z mizernym skutkiem dając się rozgrywać jak 8 latek… Jaką masz więc szansę być dobrze poinformowany, poinformowana, gdy przeczytasz np. 4 artykuły o danym temacie?
Wniosek dla Ciebie: zanim zabierzesz głos w komentowaniu, wyśmiewaniu lub potwierdzaniu, bronieniu teorii – spróbuj rozwiązać równanie: dy/dt+p(t)y(t) =q(t)ym(t). Gdy je rozwiążesz, dodatkowo zastanów się czy warto bronić lub obalać teorię. Jeśli nadal chcesz – nadal najpewniej robisz to niepotrzebnie, ale chociaż teraz jest to lepiej przemyślane .
Nie ma oczywiście nic złego w wyrażaniu własnego zdania. Najlepiej jednak, żebyś był pewien, pewna, że jest ono rzeczywiście Twoje własne. Bo bronienie cudzego zdania, ulegając manipulacji innych ludzi, jest niewarte czasu ani energii.
Kiedyś popełniałem błąd zbytniego zaufania do przekazu nawet, zdawałoby się, godnych zaufania ludzi. Ludzie w dużej liczbie okazywali się albo manipulatorami albo sami padali ofiarą dezinformacji, powtarzając rzeczy nieprawdziwe. Tak samo jest w życiu, biznesie i polityce, bez znaczenia jaką dziedzinę życia wybierzesz. Na szczęście zawsze sprawdzałem, pytałem, rozmawiałem, myślałem i stosowałem zasadę, ograniczonego zaufania. Postanowiłem więc dołożyć wysiłku edukacji, dużego wysiłku.
Nie jestem niestety nieomylny, jednak uważam, że mam w miarę zweryfikowaną wiedzę z wielu dziedzin życiowych aktywności. I wiesz co? Było warto.
Głowa pęka w szwach, dziecięca naiwność schowała się w kącie i czasem tylko wychodzi pobawić się, gdy świeci słońce, a dobry humor mieszany jest z wiedzą o świecie. Szklanka jest jednocześnie do połowy pełna i do połowy pusta. Pewność jest tylko w niepewności. Czarne jest szare, a białe ma kolor śniegu obok ulicy po 2 dniach od opadu. Ale mimo to było warto.
Dołożyłem wysiłku, kolosalnego wysiłku. Ale teraz mogę przekazywać wiedzę dalej i są chętni, by z niej korzystać. Dokładam wartości do rzeczywistości usprawniając różne dziedziny życia moim klientom i osobom, które mają ze mną kontakt.
Czasem napiszę coś o teoriach spiskowych, czasem stworzę szkolenie wideo, czasem napiszę książkę, czasem „zrobię” tiktoka albo „cyknę fotę na insta” lub wideo na Youtube. Ot zwykłe codzienne życie człowieka, który zdobył wiedzę i dzieli się nią z chętnymi. Czasem bezpłatnie, a czasem za pieniądze. Jestem wdzięczny, że i tych pierwszych i tych drugich jest coraz więcej.
BONUS: w rozmowach, szczególnie tych dotyczących teorii spiskowych, wyjdziesz na mądrzejszego, mądrzejszą, gdy będziesz mówić, jak najmniej, czasem wtrącając mądre pytanie czy neutralną ogólną wypowiedź, unikając kontrowersyjnych stwierdzeń i dużo aktywnie słuchając. Przy okazji okażesz się świetnym rozmówcą, mimo że prawie się nie odzywasz.