Zastanawiałeś się kiedyś nad tym co Ciebie powstrzymuje przed działaniem? Pewnie tak i pewnie dość często, skoro szukasz czegoś tutaj i czytasz co piszę. Zapewne też miałeś, miałaś wiele pomysłów co to może być za przeszkoda.

Jest wiele różnych przyczyn, ponieważ nasz świat jest bardzo skomplikowany. Czasem bardzo mała rzecz dla jednego człowieka może być ogromna dla drugiego i to właśnie ona może go powstrzymywać przed działaniem.

W wielu przypadkach odpowiedź jest jednak zupełnie różna niż można by było się spodziewać. Mianowicie brak energii. To bardzo ciekawe gdy zastanawiamy się długimi godzinami dlaczego się nam nie chce, podczas gdy właśnie wtedy brakuje nam zapału i energii, żeby się poruszyć, a zastanawianie marnuje kolejną porcję energii 🙂 . Coś zatem musi być nie tak.

Najprawdopodobniej, jeśli się nad tym już zastanawiasz, zgubiłeś gdzieś tę energię po drodze do tego momentu. Czy to długie słuchanie głośnej muzyki, czy oglądanie telewizji, a nawet normalna i wydajna praca – na to zużywamy energię.

Jesteśmy nauczeni i nieustannie przymuszani do ciągłego wydawania energii, a gdy nic nie robimy jesteśmy uważani za leniwych. Tak to jest już w naszym społeczeństwie i tylko my możemy o siebie zadbać. Tak, na Tobie spoczywa odpowiedzialność za zadbanie o rezerwy i pokłady energetyczne. Specyfika polskich pracodawców w większości oparta jest na wyzysku, zostało to jeszcze po dawnych czasach. Pewnie nie raz słyszałeś, słyszałaś słowa: „nie masz co robić? Zaraz ci znajdę zajęcie” – znamienne, że często to mówią współpracownicy, nawet nie szefowie! Zero odpoczynku, a po powrocie do domu wcale nie jest lepiej.

Kiedy więc zadbasz o swoją energię? Pewne jest, że telewizja i praca w domu jej nie wygeneruje 🙂 . Wiem, dawno temu próbowałem i nie skutkowało. Siedzenie przed komputerem też nie skutkuje 🙂 . Za to przynoszą pożądane rezultaty zajęcia, których się w tym momencie nie chce, oczywiście 🙂 . Ćwiczenia fizyczne, wyjście na spacer, chwila regeneracji umysłowej bez myślenia o czymkolwiek 🙂 .

Ale warto wziąć się za siebie i wygenerować jeszcze trochę tej energii, żeby później móc więcej wypoczywać, czyż nie? 🙂