Dzisiaj wydawnictwo Złotych Myśli robi ciekawy eksperyment.
Chcą sprawdzić czy wymówka „ten ebook jest za drogi” jest czczym gadaniem, czy rzeczywiście gdy obniżą cenę, więcej ludzi będzie kupowało ebooki. Sam jestem bardzo ciekawy wyniku eksperymentu i mam nadzieję, że ogłoszą gdzieś wyniki!
Ale, ale… po co Ci to wszystko piszę? Tak! Dzięki temu obie moje książki również kosztują 9,90 zł! Jeszcze tylko kilka dni Droga do doskonałości i Motywakcja będą dostępne za tak niską cenę, więc zachęcam Ciebie do skorzystania z tej promocji. Taniej na pewno nie będzie, a tak możesz zyskać wartościową wiedzę, którą zbierałem przez lata za cenę jednej Coca Coli w kinie. Dla mnie jako autora promocja ta jest niezbyt korzystna, za to Ty dzięki niej możesz wiele zaoszczędzić. Wspominam o tym, bo chcę żebyś mógł, mogła wykorzystać tą okazję do swoich celów.
Kliknij zatem w linki książek poniżej i zainwestuj w nie te marne 10 złotych.
Dzisiaj rozprawimy się z bardzo emocjonalnym tematem, o którym większość ludzi nie ma pojęcia. Będziemy mówili o pieniądzach. Jest bez znaczenia czy je masz czy tylko o nich marzysz, jest to temat drażliwy dla każdego w Polsce. Pieniądze są tematem zazdrości, rabunków, są też totalnie niezbędne do życia. Co ciekawe, tylko niewielki ułamek ludzi się o nich uczy…
Jest taki ogrom mitów na temat pieniędzy, że aż nie wiadomo od czego zacząć. Dodatkowo nie o wszystkim można pisać. Postaram się jednak wybrać coś, co jest bliskie tematyce rozwoju osobistego.
Na początek weźmy może edukację finansową, bo nie każdy rozumie co to w ogóle za dziwna rzecz, ta edukacja finansowa…
Co jakiś czas spotykam się wręcz z agresją ze strony znajomych, jak mówię im, żeby dowiedzieli się trochę więcej o pieniądzach. Od razu atakują różnymi stwierdzeniami pokroju: „a ty się znasz? to powiedz ile zarabiasz?”, „ja wiem dużo o pieniądzach”, „a ty nie bądź taki mądry” i podobne… Ciekawe jest to, że wiedza o finansach nie musi się przekładać na bycie milionerem. Również milioner nie musi wiedzieć wszystkiego o pieniądzach, choć oczywiście jest lepiej wyedukowany pod tym względem od ludzi biedniejszych.
Edukacja finansowa to wiedza na temat zarządzania finansami. Czyli człowiek wyedukowany finansowo wie w co inwestować, a w co nie. Zna historię pieniędzy, jaki jest kierunek rozwoju jednostek monetarnych. Wie co to jest pieniądz fiducjarny, którym się teraz posługujemy w gospodarce (polecam wpisać w Wikipedię czy wyszukiwarkę i sprawdzić samemu). Człowiek wyedukowany finansowo rozumie przepływy pieniężne, pojęcia netto, brutto i potrafi to wykorzystać w praktyce. Dalsze wypisywanie czego to on nie umie nie ma sensu, bo jest to temat szeroki.
Ważne jest to, żeby edukować się finansowo, bo żyjemy w epoce pieniędzy i nim się posługujemy na co dzień. Nie będę dzisiaj pisał na ten temat głębiej, bo jest bardzo wiele zagadnień, które trzeba by było opisać, może kiedyś… Polecę Ci jednak trzech autorów, którzy piszą o pieniądzach i ekonomii. Warto zaznajomić się z ich dziełami. Są to: Ludvig von Misses (ekonomista), Murray N. Rothbard (ekonomista, uczeń Lidviga) i Robert Kiyosaki (pisarz – znany i popularny, pisze przystępnie i prosto, a niewielu ludzi wie, że widać, że swoją wiedzę opiera o dzieła Ludviga i Murraya i że podaje podobne informacje co tak zwana Szkoła Austriacka – chcesz się dowiedzieć więcej, polecam Wikipedię). Przeczytaj koniecznie.
Czy pieniądze nie grają roli? Bzdura. Są okropnie, cholernie ważne. Bez nich po miesiącu lądujesz na bruku, a po chwili nie masz co jeść. W zimie nie ogrzejesz mieszkania, które musisz opłacać, a w lato nie włączysz wiatraka, bo nie będzie prądu, w mieszkaniu które musisz opłacać. Zapytam więc: jak często mówisz komuś, że nie zależy Ci na pieniądzach? A jak często mówisz tak do siebie?
Polecam Tobie przyznać sobie rację, że pieniądze są ważne. One po prostu nie są najważniejsze. Tak samo jak miłość nie jest najważniejsza, ani podobne inne rzeczy. I miłość jest ważna i pieniądze i dzieci i rzeczy i ludzie. Wszystko jest ważne i nie ma co siebie oszukiwać, że jest inaczej. Dlaczego więc więcej oglądasz telewizję niż uczysz się o pieniądzach, pozostaje zagadką, którą polecam Tobie jak najszybciej rozwiązać.
Kolejna ciekawostka to podatki… Nie, podatkami się nie zajmiemy :), z wielu powodów, a jednym z głównych jest ogrom zagadnienia. Za to na przykład wybór zarobku – etat czy działalność gospodarcza? Ciekawe, nie?
Dla większości ludzi sposób na zarabianie pieniędzy to etat. Dla większości ludzi sposób na bogacenie się to dwa etaty. A sposób na bycie super bogatym to trzy etaty, w tym jeden w jakimś urzędzie na wysokim stanowisku. Czego taki człowiek nie wie to fakt, że kończy życie w wieku maksymalnie 40 lat i że nie potrzebnie odkładał składki na emeryturę… Absurd oczywiście i przerysowany przykład, ale założę się że są ludzie, którzy mieli rzeczywiście 3 etaty na raz w jakimś okresie ich życia.
Z drugiej strony działalność gospodarcza, która daje większe pieniądze… często, ale nie zawsze. Ogromna liczba ludzi w działalności nie zarabia, a nawet traci. Jednak tutaj jest szansa na większe pieniądze i na tak zwany sukces. Jedynie w działalności pozaetatowej można być człowiekiem prawdziwie bogatym (nie koniecznie musi to być działalność gospodarcza, mam tu na myśli wszelkie sposoby na zarabianie inne niż praca za pieniądze u kogoś ileś godzin dziennie).
Dlaczego o tym wspominam? Piszę o tym po to, żebyś wiedział co jest możliwe (i najbardziej prawdopodobne) w którymś ze sposobów. I tak, jeśli chcesz zarabiać do kilku tysięcy złotych jako życiowe maksimum i lubisz rutynę, lepszy będzie etat. A jeśli chcesz być bogaty – koniecznie własna działalność. Takie są realia, etat jest bezpieczniejszy (w domyśle – a realnie w naszych czasach łatwo stracić pracę), DG (działalność gospodarcza) jest o wiele mniej bezpieczna, ale ma ogromnie większe możliwości i wolność (choć i z tym bywa bardzo różnie).
To co pisałem powyżej zalicza się również do wiedzy o finansach. Ciekawostką, którą długo odkrywałem jest to, dlaczego większość ludzi wybiera etat jako sposób na zarabianie pieniędzy (nawet jeśli tak naprawdę wielu ludzi nienawidzi swojej pracy). Praca u kogoś za pieniądze jest najszybszym i najpewniejszym sposobem na to, żeby po miesiącu mieć wyniki swojej pracy w postaci pieniędzy (fiducjarnych) (pomijam tu wpajanie od małego frazy: „ucz się i zdobądź dobrze płatną pracę”). Rzeczywiście w żadnym innym działaniu nie uzyska się tak szybko nagrody za włożony wysiłek.
Temat pieniędzy zakończę teraz bez typowego zakończenia, ponieważ jeszcze poruszę ten temat wielokrotnie. W następnym odcinku opiszę co można zrobić z zarobionymi pieniędzmi czyli co można robić innego niż trzymanie ich na rachunku oszczędnościowym.
Być może dziwi Ciebie tytuł tego posta. Prawda jest taka, że zarządzanie czasem naprawdę jest kłamstwem i nie możesz tak sobie czasem zarządzić.
Jeśli zarządzanie czasem byłoby możliwe, to można by było go ustawiać, przestawiać, cofać, przyspieszać… rozumiesz co mam na myśli. A że nie da rady tego zrobić, zapomnij zatem o zarządzaniu czasem. Nawet tym Twoim osobistym czasem; nie możesz tego zrobić i koniec.
Jest jednak coś, co możesz zrobić – zarządzać swoimi działaniami w czasie. Brzmi lepiej i bardziej prawdziwie? No wiem, nie brzmi lepiej, bo zarządzanie czasem jest bardziej „cool”, a zarządzanie swoimi działaniami wygląda na dużo pracy.
Napiszę Ci jedno: jeśli nie lubisz robić (jakichś) działań, nic nie osiągniesz. Kropka. Jeśli lubisz się lenić, to zapomnij o pieniądzach czy satysfakcji. Nie będzie jej, a jeśli uważasz, że prawo przyciągania załatwi wszystko za Ciebie, będę zmuszony zapytać: kto Ci taki kit wcisnął?
Co zatem można zrobić? Zadziwiające jest to, że można zrobić naprawdę wiele. Bez względu na to co teraz o sobie myślisz, jesteś w stanie robić ogromne ilości przydatnych czynności, które poprawią życie Twoje i innych.
Ciągle rozmawiam z ludźmi, którzy chcieliby coś zrobić, ale uważają że nie mogą. Należysz do nich? Jeśli tak, to zajmij się czymś takim jak rozwój osobisty, taki prawdziwy rozwój osobisty, a nie tylko poprzez prawo przyciągania i tym podobne. Nie to, że nie wierzę w to prawo przyciągania… Więcej – nawet stosuję je na co dzień, ale z nim jest trochę jak z Bogiem: możesz się do niego modlić, ale jak swojej d… nie ruszysz, to nie będzie tego o co prosisz. On Ci może tylko dopomóc w działaniu.
Jeśli zatem chcesz mieć więcej pieniędzy – szukaj ich, a jeśli więcej zdrowia – po prostu ćwicz. Wiem, że to frazesy… ale co innego mam napisać? Że niby więcej praktyki? Ale przecież ja Ci napisałem dokładnie to co masz robić w praktyce, żadnej teorii (a przecież nie zrobię tej praktyki ZA Ciebie, mogę tylko pisać DO Ciebie). Jeśli chcesz być zdrowy ćwicz albo jakąś gimnastykę, albo aerobik, albo sztuki walki, itp… To nie jest teoria, po prostu ja mam za zadanie podpowiedzieć Tobie co masz zrobić ZARAZ PO PRZECZYTANIU tego artykułu, ale zrobić musisz już Ty. Weź ciężarek lub po kilogramie cukru w obie ręce i machaj nimi aż się zmęczysz. Tylko ostrożnie, żeby się nie uszkodzić. Oczywiście należy to robić zgodnie z zasadami ćwiczeń fizycznych.
Wracając do tematu zarządzania sobą. Co do ćwiczeń już napisałem, a co zrobić z pieniędzmi? Znowu może powiesz, że frazes, ale należy je zarobić… Znowu (do znudzenia) pytanie: jak? Odpowiedzi dam Tobie kilka:
1. Jako praktyk powiem Ci: weź się do roboty. Wymyśl coś i rób to.
2. Jako człowiek od rozwoju osobistego powiem, że: ucz się i poznawaj siebie, możliwości i sposoby.
3. Jako specjalista od marketingu, powiem Tobie: kupuj moje szkolenia i korzystaj z nich. 🙂
4. A jako człowiek podpowiem Tobie, żebyś tak pokierował swoją uwagą, żebyś wymyślił najpierw co lubisz robić, oprzyj to na Twoich wartościach i znajdź sposób, żeby to sprzedać. I nie ważne czy jako biznes, freelancer czy etat. To znaczy ważne, bo to określi styl życia w przyszłości, ale nie ważne pod względem tego co oczekują inni, to Twój wybór.
Jak widzisz nie zarządzasz czasem, tylko sobą i swoimi myślami, a potem działaniami. Idealnie jest, gdy po myślach następuje działanie. Nawet jeśli nie od razu, bo nie zawsze się chce, to po chwili, nawet po tygodniu, ale ważne, żeby to działanie nastąpiło.
Możesz zarządzać sobą w czasie czyli planować. Wiem, wiem – plany nigdy nie wychodzą. Bardzo często to słyszę i muszę powiedzieć, że jeśli właśnie tak powiedziałeś, to jesteś w totalnym błędzie, poza jednym wyjątkiem.
Ten wyjątek to:
Plany rzeczywiście nigdy nie wychodzą, jeśli człowiek ich nie realizuje.
Może zabrzmi to dziwnie i nielogicznie, ale plany należy wdrażać w życie. Większość ludzi planuje (jeśli w ogóle to robi), ale nie realizuje planu lub zrobi pierwszą jego część. Potem mówi, że plany nie wychodzą. Smutne, ale prawdziwe.
Napiszę Tobie, że mi bardzo często wychodzą plany. Nie wszystkie, nie od razu, ale wychodzą. Realizuję swoje plany, jeden po drugim, z uporem i wytrwałością. To działa i u Ciebie też zadziała, jeśli to zrobisz. Musisz zarządzić swoimi działaniami i je wdrażać w życie. Nie staraj się zarządzać czasem, weź siebie samego w garść, zaplanuj co chcesz robić, a potem szukaj sposobów na wykonanie planu. Jeśli coś idzie powoli, niech idzie powoli. Masz od cholery czasu na realizację. Masz przed sobą całe życie, więc przestań oszukiwać siebie, że zarządzasz czasem wypisując na karteczkach priorytety, zadania, oznaczasz różnymi kolorami i wszystko tak pięknie wygląda, że aż szkoda coś zrobić, bo trzeba będzie to wykreślić i już nie będzie to ładnie wszystko wyglądało.
Chcesz praktyki? Weź się do roboty. Jeśli to zrobisz, wyciągniesz z tej wiadomości od cholery praktyki. A nawet jeszcze więcej…
Czas nie działa tak jak w filmiku powyżej… A nawet jeśli tam zadziałało, zauważ że po zatrzymaniu czasu, ten kolega musiał szybko zarządzić sobą i się schować :).
Jeśli interesują Ciebie szkolenia internetowe z różnych dziedzin życia, koniecznie odwiedź tę platformę.
Miasto Szkoleń zapewnia wiedzę, konkursy, nagrody i dużo zabawy. Jest to nowatorski projekt i warto się w niego zaangażować, bo daje bardzo dużo możliwości.
Nie ma co zatem marnować czasu, wejdź przez ten link
, który prowadzi do wideo objaśniającego wszystko i, jeśli idea Ci się spodoba, zarejestruj się za darmo, żeby dalej się szkolić 🙂 . Ja już się zarejestrowałem i niecierpliwie czekam na to, jak się ta platforma rozwinie.
Dzisiaj coś, co nieczęsto się u mnie pojawia. Mianowicie reklama 🙂 .
Ale produkt jest wyjątkowy, szczególnie jeśli jesteś czytelnikiem tego bloga od dłuższego czasu.
Udało mi się wreszcie utworzyć pierwszą (po książce) część kursu z zakresu rozwoju osobistego. Trwało to długo gdyż czułem potrzebę maksymalnego dopracowania go, szczególnie pod względem wartości dla Ciebie i każdego, kto zdecyduje się zainwestować w to szkolenie. Po pierwszych reakcjach podejrzewam, że się to udało 🙂 .
Kurs znajduje się pod adresem powyżej i oczywiście zachęcam Ciebie do zapoznania się z nim.
Pierwsza część jest częścią podstawową i mówi o wartościach, Twoich pragnieniach, obrazie samego siebie i celach.
Dlaczego taka tematyka na początku? Odpowiedź: ponieważ to jest zawsze i bez wyjątku NAJWAŻNIEJSZE.
Jeśli nie oprzesz swojego życia na Twoich i tylko Twoich wartościach i pragnieniach, to nie odniesiesz satysfakcji, koniec i kropka.
W Systemie Pełnego Zaangażowania kładę na to nacisk, żebyś od razu budował czy budowała swoją przyszłość w oparciu o swoje pragnienia tak, żeby po osiągnięciu upragnionego sukcesu OD RAZU odczuć spełnienie.
Wartości, pragnienia i prawdziwe cele są niezbędne również do „wymyślenia” kolejnych zadań po zakończeniu poprzednich. Wielu ludzi sukcesu po osiągnięciu wielkich pieniędzy odczuło tylko pustkę, ponieważ opierali się na tym co zazwyczaj się uważa za najważniejsze (samochody, dom, pieniądze). Nie wiedzieli co im tak naprawdę sprawia satysfakcję i odbili się od tej swojej niby wymarzonej złotej ściany pokrytej diamentami.
Dlatego najpierw podstawowe wartości i pragnienia, żeby oprzeć swoje cele na tym, co Tobie gra w głębi duszy. Po tym dopiero umiejętności, siła przyciągania i podobne…
System Pełnego Zaangażowania już jest i czeka na Ciebie! 🙂
Co sądzisz na temat znajomości w zdobywaniu pracy czy bogactwa?
Zastanawiające jest, że większość ludzi uważa znajomości, tzn. znalezienie zajęcia zarobkowego poprzez znajomości, za coś złego moralnie i w ogóle za zło wcielone.
Zastanawiające jest również to, że po części mają rację. Prawidłowe jednak jest to, że w tej drugiej części się mylą.
Jak zwykle, rzeczywistość jest bardziej skomplikowana, a oceny ludzi biorą się z egocentryzmu, często niechęci do myślenia, a już na pewno wrogości do możliwości poznania jak jest naprawdę.
Rozłóżmy problem znajomości na części pierwsze i drugie.
Część pierwsza – wady pracy (biznesu) po znajomości:
Wystarczy się rozejrzeć po swoim miejscu pracy czy zarobkowania, żeby potwierdzić to, że praca przez znajomości jest złem wcielonym 🙂 .
Niestety jest tak, że wielu, naprawdę wielu ludzi wykonuje zadania, których po prostu nie umie. Wielu innych ma gdzieś wszystko i wszystkich. Inni są po prostu leniwi lub źli w czymkolwiek co robią. Ludzie się nad nimi litują i „załatwiają” im pracę. Efekt… katastrofalny dla firmy, zadra dla pracowników mających umiejętności.
Jednak jest również jeszcze coś. Jak często pracownik, który narzeka na takiego „plecaka” sam umie niewiele więcej? Jak często również został „wciągnięty” do tej firmy przez znajomka? (tylko oczywiście na niższe stanowisko i to właśnie go boli). Zastanów się jak jest na tym świecie…
Z kolejnej strony wszyscy chyba zetknęli się z kierownikiem, dyrektorem czy prezesem, który został zatrudniony przez znajomka, a nie orientuje się w tym co robi, lub wymyśla niepraktyczne zarządzenia. Założę się, że spotkałeś lub słyszałaś o tym już w swoim życiu. Gorzej dla firmy, bo im wyżej jest niekompetentna osoba, tym krócej będzie żyła firma 🙂 . Takie przykłady zdają się potwierdzać, że praca przez znajomości to coś złego.
Jest to jednak tylko pozorne potwierdzenie bo…
Część druga – znajomości są dobre dla firmy i biznesu:
A teraz pomyśl i postaraj się znaleźć jedną dobrą stronę zatrudnienia pracownika lub znalezienie wspólnika do biznesu przez znajomości…
Przyszło Ci na myśl do czego zmierzam? Jak szef jest mądry i zatrudnił mądrych ludzi, to gdzie będzie szukał kolejnego pracownika? Da ogłoszenie w gazecie czy zapyta swoich podwładnych czy nie znają kogoś kompetentnego i zaufanego? Jak może inaczej znaleźć kogoś odpowiedniego, jak nie przez znajomości wieloletnie swoje czy swoich znajomych lub pracowników?
Przecież jak podejmujesz z kimś współpracę, to nie idziesz na ulicę i nie przeprowadzasz losowania wśród przechodniów uważając, że wtedy trafisz na najlepszych ludzi na świecie 🙂 . To znaczy mam nadzieję, że jednak nie robisz tego 🙂 .
Jak więc widzisz praca przez znajomości jest z założenia najlepszym rozwiązaniem, ponieważ tylko ludzie znajomi znają siebie na tyle, żeby przewidywać ewentualną przydatność kogoś do pracy czy współpracy. Często w obelgach zapomina się, że istnieje coś takiego jak reputacja i że nie wszyscy polecą oszusta czy obiboka jako najlepszego pracownika na świecie swojemu szefowi, czyż nie? W końcu obaj na tym ucierpią… I tu dochodzimy do pewnej ważnej kwestii, o której niewielu ludzi pisze i niewielu ludzi rozróżnia. To co jest złego i niedobrego, to nie znajomości a…
Układy…
Mówiąc o pracy przez znajomości tak prawdę mówiąc większość ludzi myli pojęcia. Ktoś, kto nie dostaje pracy „po znajomości” narzeka zazwyczaj na to, że nie ma wysoko postawionego wujka, ciocię, znajomka, najlepiej polityka, który mu „załatwi” ciepłą posadkę, za duże pieniądze tak, żeby się nie narobił. To jest nic innego jak układ. Układy, praca która została „załatwiona” w zamian za przysługę lub wcześniejszy dług, u którego to człowiek zatrudniający ma inny dług… O takich układach zazwyczaj człowiek mówi, gdy ma na myśli pracę z polecenia.
Znajomości to nic złego i jak wiele rzeczy na naszym świecie, można je wykorzystywać do tworzenia lub do niszczenia. Można ich używać z rozwagą, lub z ignorancją. Wszystko zależy od ludzi.
Pamiętaj, że ludzie wokół Ciebie świadczą o Twoim być lub nie być i nie zawsze człowiek ze znajomościami czy raczej układami, może być tym najlepszym z wyborów. Jeśli ma układy z Tobą, ma też z innymi, a to może być miecz obosieczny. A znajomości to coś innego, to są ludzie których znasz i oni Ciebie znają, dzięki temu można coś tworzyć, powstaje zaufanie (lub brak zaufania) i można dobrać odpowiednią ekipę.
Chyba wszyscy ludzie sukcesu Ci potwierdzą, że ludzie to podstawa. Nie musisz mi ufać na słowo popytaj i sprawdź na własną rękę, co o tym sądzą…
Czasem jest taki dzień, że przypominają się wszystkie problemy na raz. Masz czasem tak?
Robi się istne podsumowanie tego, co jest źle, dlaczego jest źle i jak będzie jeszcze gorzej, gdy się to pokomplikuje. To jest czasem przyczyną zmęczenia, czasem nawyku, zależnie od człowieka. Ale najczęściej jest to wynik zmęczenia „życiem” czyli wszelkimi formami aktywności w połączeniu z problemami codziennymi i tymi mniej racjonalnymi, o których często słychać w mediach…
Jakiś czas temu miałem okazję brać udział w bardzo dobrym i ciekawym spotkaniu. Było to seminarium z milionerem polskiego pochodzenia Tadem Witkowiczem. W przeliczeniu na złotówki Tadeusz Witkowicz jest miliarderem (to tak na marginesie).
Tadeusz Witkowicz i Ja
Historia Tadeusza jest bardzo dobrym przykładem na rozwój, do naśladowania. Może nie do końca jego historia, co jego postawa życiowa. Rzadko kto z nas może się „poszczycić” takimi problemami jakie miał Tadeusz na swojej drodze do bogactwa i do sukcesu.
Na seminarium przekazał bardzo ważną wiedzę odnośnie prowadzenia biznesu. Informacje biznesowe opatrzone jego komentarzem są po prostu bezcenne. Pokazał nam jak on prowadzi biznes i jaką postawę trzeba mieć, żeby nie zaginąć gdzieś po drodze. Dodać tutaj należy, że w ciągu trzech lat upada 9 firm na 10, a Tadeusz założył 3 firmy, które nadal bardzo dobrze prosperują. 3:0 dla Tada pokazuje jego klasę i wiedzę.
Oczywiście było na seminarium jeszcze coś, co dotyczy rozwoju. Czytając książkę – biografię Tadeusza Witkowicza „Od nędzy do pieniędzy” – odnosi się wrażenie, że wcale nie ma się tak źle w życiu. Zaczynał biedniej niż większość z nas, chociaż to akurat jest zaleta. Jeśli to stwierdzenie nie wydaje Ci się prawidłowe zauważ, że jeśli już nie masz nic do stracenia, jesteś przyparty do muru, to chyba łatwiej jest ryzykować? Właśnie tak jest. (więcej…)
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.
Szczegółowe informacje znajdują się w Polityce prywatności i wykorzystywania plików cookies w linku poniżej AkceptujCzytaj więcej
cookies
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.